Kraków urocza fotografia

W Krakowie już nie będzie Masy Krytycznej! Zamiast niej mają być cokwartalne przejażdżki rowerowe. Decyzja stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów zdziwiła prawie wszystkich.

Ponieważ masa zawsze była ruchem oddolnym, nasuwa się proste pytanie: czy skoro sformalizowane stowarzyszenie z niej de facto rezygnuje, to pałeczkę przejmie jakaś nieformalna grupa osób i rowerzyści nadal będą się zbierać w ostatnie piątki miesiąca o 18:00 na rynku?

Nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem Masy Krytycznej. Uważam, jako forma promocji roweru w mieście jest przeciwskuteczna (wszyscy inni ją przeklinają), a główną jej funkcją jest swoisty „PR wewnętrzny”: integrowanie społeczności. Jedno jednak mi się podoba w jej idei: że ma jeździć tak długo w danym mieście, aż miasto to stanie się dla rowerzystów dobrym miejscem.

Nie wiedziałem, że w Krakowie już to się stało. Według stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów chyba tak: stowarzyszenie współpracuje z miejską jednostką odpowiedzialną za komunikację, powołano oficera rowerowego (któremu nie można odmówić skuteczności), wygrano rowerowe referendum, a w tegorocznym budżecie pojawiły się jakieś miliony na infrastrukturę rowerową. I o dziwo to wszystko pod rządami ponoć jednego z bardziej antyrowerowych prezydentów.

Pełną argumentację KMR przeczytacie w tym miejscu. Masy krytyczne zaplanowane są jeszcze na luty i marzec: ostatni piątek miesiąca 18:00, zbiórka na rynku. Potem od kwietnia przejazdy w ostatnią sobotę co kwartał.

Pytanie więc: czy Masa Krytyczna jednak będzie po Krakowie jeszcze jeździć? Kto to zainicjuje? Jakaś inna organizacja? Jakaś strona internetowa? A może po prostu ludzie sami przyjdą?