Sprawa nie jest taka prosta, ponieważ laptopy to dość delikatna materia i przewożenie ich na rowerze wcale nie musi być ani wygodne, ani bezpieczne. Są lepsze i gorsze sposoby na transport laptopa na rowerze, ale niestety żaden z nich nie jest pozbawiony wad. A oto niektóre z nich:

W torbie na laptopa na tylnym bagażniku

Mój ulubiony sposób, ale, który niestety w trakcie kilkuletniej praktyki zakończył się wymianą zbitej matrycy. Absolutną koniecznością przewożenia laptopa w ten sposób jest posiadanie solidnej torby i solidnego bagażnika. Tak, żeby całość siedziała stabilnie i aby torba nam z bagażnika po prostu nie spadła. Nie zaszkodzi dodatkowo zabezpieczać laptopa, czy to materiałową „kopertą” (kupicie w każdym sklepie komputerowym), czy nawet ubraniami.

W bocznej sakwie?

Jeśli laptop będzie porządnie amortyzowany, to jest szansa, że nic mu się nie stanie. Ale ja odradzam taki transport – w sakwie laptop będzie najbardziej narażony na wstrząsy, a tych elektronika nie lubi.

W plecaku (lub w torbie) w koszyku

Sposób tak samo bezpieczny, jak na bagażniku. Jeśli tylko laptop będzie porządnie „opatulony”, a nie włożony do cieniutkiego plecaka, to powinien być bezpieczny. Trzeba mieć też pewność, że w jakiś tajemniczy sposób torba sama z koszyka nie wypadnie.

W plecaku na plecach lub w torbie przewieszonej przez plecy

W tym drugim przypadku – obowiązkowo przewieszonej z boku na bok. Taki sposób wożenia laptopa będzie najbardziej bezpieczny dla niego samego: nasze ciało będzie dodatkowym amortyzatorem, więc laptopa aż tak nie wytrzęsie. Mniej przyjemne dla samego rowerzysty, szczególnie latem, gdy pot na koszulce z powodu plecaka będzie oczywistością.

Podsumowując: trudno mi wskazać idealny sposób na przewożenie laptopa rowerem. Musicie sami pokombinować, co jest najwygodniejsze dla Was i najbezpieczniejsze dla laptopa, pamiętając, aby był on amortyzowany tak, jak to możliwe i aby w podróży był zawsze wyłączony.

A wy jak wozicie laptopa?