Jeśli leżenie plackiem na plaży przez tydzień nie jest twoim wymarzonym pomysłem na wakacje, możesz pomyśleć o turystyce rowerowej. Ma ona parę zalet.

Jest aktywnie. Dużo się poruszasz, przemierzasz relatywnie spore odległości tylko i wyłącznie dzięki pracy swoich mięśni. Nie jesteś zmuszony siedzieć w samochodzie, ani tym bardziej w zatłoczonym i przegrzanym pociągu.

Czujesz się wolny. W sumie jedyne, co cię ogranicza, to zaplanowane noclegi, ale jeśli zdecydowałeś się na namiot, to i to nie ma większego znaczenia. Jedziesz, gdzie chcesz, jak długo chcesz, w jakim tempie chcesz.

Jest tanio. Nie podróżujesz samochodem, nie wydasz dużo na pociągi. Nocowanie w gospodarstwach agroturystycznych to koszt rzędu 30-50 złotych od osoby. Nie musisz jechać zagranicę, Polska jest wbrew pozorom bardzo dobrym miejscem na uprawianie turystyki rowerowej. Rower też nie musi kosztować na taką wyprawę 5 tysięcy złotych, poza tym, oprócz serwisowania raz na jakiś czas (najlepiej rok) jest to wydatek jednorazowy. Zresztą w mieście też możesz się przesiąść na rower i wtedy nie będziesz płacił za bilety komunikacji miejskiej.

Będziesz zadowolony. Powiedzieć z dumą dojechałem gdzieś tam, to prawie tak samo, jak powiedzieć, wlazłem na tę górę. W sumie, nieco turystykę rowerową do chodzenia po górach można porównać.

Możesz błysnąć w towarzystwie. Turystyka rowerowa nie jest jeszcze jakoś szczególnie popularnym zajęciem na wakacje i niewiele osób to robi. Tym bardziej znajomi będą zaskoczeni, gdy im powiesz, że przejechałeś rowerem pół Polski (czy nawet pół województwa).