W ostatnim czasie Cykelrepublikken, duńskie stowarzyszenie rowerowe, opublikowało ciekawą grafikę pokazującą udział ruchu rowerowego w transporcie miejskim na przestrzeni ostatnich dziewięćdziesięciu lat. Rowerzystom miejskim pozostaje tęsknić do czasów sprzed II wojny światowej…

Grafika powyżej przedstawia kilka wybranych miast Europy Zachodniej. Dominują miasta holenderskie, co zresztą nie dziwi, zważywszy na to, że w tym kraju polityka prorowerowa rozwijała się już w XIX wieku, ale we wszystkich miastach widać totalną tendencję spadkową w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, która zahamowana została dopiero w kolejnej dekadzie.

Trudno nie powiązać tego spadku z większą dostępnością samochodu osobowego. Polityka sprzyjająca rozwojowi ruchu rowerowego to w Europie Zachodniej najwcześniej lata siedemdziesiąte, ale w istocie dwie ostatnie dekady XX stulecia. Dzięki niej (ale też dzięki zmęczeniu samochodami) tendencja jest wzrostowa. Wykres jednak pokazuje, że długo rowerowi zajmie czasu, aby wrócić na pierwsze miejsce, o ile kiedykolwiek to nastąpi.

Grafika pochodzi z profilu Cykelreupliken na FB.