Nie możnaPodczas gdy media zajmujące się rowerami i same środowiska rowerowe starają się zachęcić rowerzystów do zjeżdżania z chodnika na jezdnie, to oni sami w sporej części (nie twierdzę, że w większości, ale nie zdziwiłbym się, gdyby statystyka pokazała, że w większości) wolą śmigać chodnikiem.

Nierzadko przy okazji tacy cykliści rozganiają pieszych i dzwonią na nich, robiąc tym samym koło ogona nie tylko sobie, ale wszystkim rowerzystom, którzy dzięki temu stają się w opinii innych rozwydrzoną grupką nie mającą pojęcia o zasadach ruchu drogowego, bo przecież po chodniku poza pewnymi wyjątkami jeździć nie wolno. I jak potem być zaskoczonym, że niektórzy wymyślają, aby przywalić rowerzystom obowiązkowym OC czy kartą rowerową nawet dla pełnoletnich?

Dlaczego rowerzyści jeżdżą po chodnikach? Pewnie znajdzie się kilka powodów. Na przykład:

Nie mają infrastruktury

Czyli dróg rowerowych i tak dalej. Wspaniałe usprawiedliwienie. Już wiemy, dlaczego samochodziarze zajmują całe chodniki pod parkowanie – w końcu nie mają „infrastruktury parkingowej”. Ufff, są usprawiedliwieni.

Boją się śmierci pod kołami samochodów

RowerzyściJak pokazują najnowsze statystyki, pod kołami samochodów 15 maja zginęło w Warszawie 120 rowerzystów, czyli 80 procent tych, którzy zjechali na jezdnię. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. O tym, że jezdnie stają się bezpieczniejsze, decydują również rowerzyści – im jest ich tam więcej, tym lepiej dla wszystkich.

„Wolą rozjechać pieszego, niż być rozjechanym przez samochód”

Myślicie, że to argument zmyślony? W takim razie zapraszam do zapoznania się z dyskusją pod tym artykułem.

Uważają, że w sumie wciąż są pieszymi

I wcale nie kierują żadnym pojazdem. To dość ciekawa teoria, zważywszy na to, że inni piesi (ci bez narzędzi dodatkowych typu rower) gdy pojawią się na drodze rowerowej, to strasznie im przeszkadzają.

Nie znają przepisów i nie wiedzą, że nie można

To lepiej niech poznają, bo nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. Albo niech wybiorą tramwaj. A że chociaż bardzo kibicuję policji wlepiającej mandaty za jazdę po chodniku, to jednak życzę rowerzystom, aby przepisów nauczyli się w inny sposób.

Bo dopiero zaczęli

I może to ich pierwszy miesiąc śmigania rowerem po mieście. Fajniej, prawda? Szybciej, niż tramwajem i samochodem, przyjemniej. Każdy z nas tak zaczynał. I każdy na początku pewnie preferował chodniki. Ale wierzcie – dużo lepiej się jedzie po jezdni.