Kradzieże rowerów: tani sprzęt jest w modzie [wideo]

Może to wielu zaskoczy, ale jest inaczej, niż się myśli. Najczęściej łupem rowerowych złodziei padają rowery o niskiej wartości rynkowej. Tych jest aż dwie trzecie złodziejskiego rynku.

Najłatwiej sobie wytłumaczyć ten fakt tym, że takich rowerów jest po prostu najwięcej. Zresztą przeciętny rowerzysta (i w pełni ten pogląd popieram), który nie szarżuje w weekend po sto kilometrów na trudnym terenie, myśli sobie: będę miał tani rower, to nawet nie zmartwię się bardzo, gdy mi go ukradną.

Zabezpieczaj swój rowerA za tym idzie kolejna rzecz. Mam tani, zjeżdżony rower, to przecież absurdalne będzie, jeśli zapięcie będzie mnie kosztowało połowę aktualnej wartości pojazdu. Więc przypinam na linkę, którą można rozciąć sekatorem ogrodowym. Nie zwracam też uwagi, czy przypinam rower ramą, czy tylko kołem, które można szybko odkręcić.

Z kolei złodziej myśli sobie (nie wiem, co myśli złodziej, ale tak zakładam): po co mam kraść rower, który wygląda na tysiąc, czy dwa tysiące złotych, skoro mogę zabrać sobie rowerek, który na oko za więcej, jak dwieście nie pójdzie? Zresztą, te droższe są poprzypinane porządnymi szeklami, albo zapięciami łańcuchowymi, nie zaś linkami, które można rozciąć. Na ma się co męczyć, kombinując z takim zapięciem.

Kradzieże rowerów: taniej – bezpieczniej

Poza tym, po co złodziej ma iść do więzienia za kradzież wartości powyżej 250 złotych na pięć lat, skoro może odpowiedzieć za wykroczenie za kradzież roweru do 250 złotych i być ukaranym jakimś banalnym wyrokiem? I tak go sprzeda gdzieś za 150 złotych na bazarze w innej dzielnicy i tyle go widzieli.

A biedny rowerzysta bez roweru: ten rower nie jest więcej wart jak dwie stówy, nawet nie chce mi się zgłaszać tej kradzieży. Zresztą policja i tak już nic nie zrobi.

Dlatego drogi rowerzysto: przypinaj porządnie swój rower, nawet jeśli wygląda on już jak kupa złomu. Złodziej kradnie wtedy, gdy błyskawicznie może się pozbyć zapięcia. Kłódka szeklowa czy łańcuch mu to uniemożliwiają. Takie zapięcie i tak będzie tańsze, niż kupno kolejnego, używanego roweru za kilkaset złotych. A poniżej filmik ku przestrodze:


Opublikowano

w

,

przez

Komentarze

Dodaj komentarz