Para na rowerzeW zeszłym roku temu miałem do wyboru albo przeplatać tylne koło i założyć mu nową obręcz (taniej, ale niestety dłużej), albo kupić sobie nowe tylne koło (drożej, ale za to w zaprzyjaźnionym serwisie od ręki). Powód? Pokrzywiona obręcz koła, z którą nic się nie dało zrobić. Przyczyna? Najprawdopodobniej nieuważna jazda po krawężnikach.

Bo kanciaste i wysokie krawężniki niestety potrafią zniszczyć rower. Zresztą sam zobacz filmik przygotowany przez portal Rowerowe-Leszno.pl:

To akurat sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, a bardzo często ma: przy drogach rowerowych takich krawężników po prostu być nie powinno. Jeśli macie do czynienia z takimi przypadkami, nagłaśniajcie je, uderzajcie do lokalnych mediów, męczcie Urząd Miasta.

A co zrobić, aby uniknąć wymiany koła z powodu wysokich krawężników?

– pamiętaj, że bardziej narażone jest tylne koło, bo przecież dźwiga całego ciebie,
– bardziej narażone są też mieszczuchy i trekkingi, bo w przeciwieństwie do górali mają cieńsze opony,
– jeśli widzisz, że krawężnik jest duży i kanciasty, lepiej zejdź z siodełka,
– pamiętaj o tym, aby dętka była porządnie napompowana. Gdy czujesz, że krawężnik uderza o obręcz koła, wiedz, że będziesz miał problemy,
– jeśli planujesz zakup nowego koła lub jego naprawę, wybieraj koniecznie koła z obręczą stożkową niż płaską, bo takie są bardziej wytrzymałe. Szczególnie jeśli wagę 60 kilo masz już dawno za sobą.