Odpowiedź jest jedna: serwis. Chyba, że sam umiesz wszystko zrobić i masz narzędzia. Skoro tu jesteś, to pewnie bardzo cię interesuje ten temat. Jeśli masz już za sobą przynajmniej kilka tras rowerowych dłuższych niż jednodniowe, niczego nowego pewnie się nie dowiesz. Jeśli zaś czujesz, że znalazłeś nowe zainteresowanie, mam nadzieję, że ci pomogę.

Filozofii w tym artykule nie będzie. Rower po prostu musi być sprawny, jeśli w ciągu najbliższych kilku dni ma przejechać kilkaset kilometrów. Bardziej więc chodzi o przekonanie ciebie samego, żebyś nie ruszał w trasę, jeśli coś tam stuka lub puka, bo nie masz czasu pójść do serwisu, czy nie chcesz wydać stu – dwustu złotych.

Owszem, stukanie i pukanie wcale nie musi doprowadzić do rozpadnięcia się roweru na trasie na części pierwsze, ale bardzo zwiększa prawdopodobieństwo tego, że gdzieś utkniesz z popsutym sprzętem. Poza tym nie wiem, jak u ciebie, ale ja bardzo nie lubię, gdy coś mi tam stuka lub dzwoni. Po prostu psuje mi to komfort jazdy.

Dlatego jeśli:

  • masz luzy w pedałach,
  • coś stukocze w piastach,
  • jedziesz, jak na jajku

zaprowadź koniecznie rower do serwisu.

Jeśli rower chodzi dobrze, ale ostatnio był w serwisie dwa lata temu, również go tam zaprowadź. Smarowanie to jest minimum tego, co trzeba zrobić przed taką wyprawą.

A może kupiłeś właśnie nowy rower, bo wiesz, że chcesz udać się na pierwszą swoją wyprawę? Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, warto nowy sprzęt również zaprowadzić do serwisu. Mógł przecież stać w magazynie przez rok czekając na właściciela i chociaż jest nieużywany, potrzebuje nasmarowania oraz regulacji przerzutek i hamulców.

Wizyta w serwisie oczywiście nie gwarantuje, że na trasie nic się nie stanie. Dętka zawsze może się przedziurawić, czasem nawet zerwie się łańcuch. Weź więc podstawowe narzędzia i części zamienne.


Poczytaj, zanim pojedziesz na pierwszą wyprawę:

Co zabrać na wycieczkę rowerową? | Jaki rower wybrać? | Jak przygotować trasę wyprawy rowerowej? | Jak się spakować?